Zgodnie z prognozami, listopad był kolejnym miesiącem, który podniósł ceny soi. W swoim szczycie cena sięgnęła nawet 1200 ¢/bu, co jest poziomem najwyższym od 2014 roku i konsekwentnie zgodne z naszymi analizami od sierpnia.
Chiny i Ameryka południowa kluczem do aktualnych prognoz
Na skuteczną prognozę dalszego zachowania się rynku soi kluczowy wpływ mają obecne dwa czynniki: zachowanie się Chin oraz pogoda w Ameryce Południowej.
Chińczycy potwierdzili ostatnio po raz kolejny, że to de facto ich popyt i zakupy są obecnie najsilniej oddziaływającym elementem na ceny, który w połączeniu z niepewnością o wielkość brazylijskich upraw winduje ceny w górę.
Na uwagę zasługuje fakt, że gdy pojawiła się ostatnio plotka o anulowaniu przez Chiny części dostaw, cena surowca momentalnie spadła. Lustrzana sytuacja dotyczy zresztą również rynku kukurydzy.
Podobne zabiegi bujania cenami rzekomym „odwoływaniem” dostaw są jednak stałym elementem chińskiej polityki. Pokazują jednak, że azjatycki popyt w dalszym ciągu istnieje i trzyma się mocno.
Dalsze wahania więcej niż pewne
Pomimo podtrzymania naszego byczego nastawienia na rynek soi, nie powinien jednak dziś nikogo zdziwić silny wzrost zmienności. Bardziej niż prawdopodobne są obecnie wahania rzędu nawet 80 centów za buszel. Inwestor powinien być na to psychicznie przygotowanym.